W wyjazdowym meczu trzeciej kolejki ligi okręgowej Milan przegrał zasłużenie w Zaborowie z zespołem Zaborowianki. Mecz zakończył się wynikiem 3:1. Jedynym usprawiedliwieniem porażki może być wyjątkowo zły stan „murawy”. „Plac” preferował raczej piłkę polegającą jedynie na jej silnym kopaniu. Jakakolwiek próba rozgrywania i konstruowania akcji była od początku skazana na niepowodzenie. Choć ktoś może powiedzieć, że obie drużyny grały na tym samym boisku i w tych samych warunkach. Każda porażka boli, ale zastanawiające jest jednak to, w jakich sytuacjach znowu tracimy bramki. Twierdzę, że to nie przeciwnik nam je strzela, tylko my tracimy te gole w wyniku braku koncentracji i indywidualnych błędów.
Nie może być tak, że to nam, a nie rywalowi zdarza się tak często nie podejść bliżej do przeciwnika, nie pokryć, nie przesunąć, nie zaasekurować kolegi, nie wybić piłki i przede wszystkim NIE POMYŚLEĆ. Zaangażowania przecież nam nie brakuje. Szkoda, że wykonana praca na boisku w jednej chwili zostaje zaprzepaszczona działaniem wynikającym właśnie z chwilowego braku koncentracji i odpowiedzialności za swoją pozycję na boisku i swoje zagranie. Wystarczy abyśmy poprawili te elementy i będzie nam wszystkim łatwiej. Do pozytywów należy zaliczyć bardzo dobrą grę w bramce Andrzeja Wysockiego i walkę do końca o jak najlepszy wynik.
KS ZABOROWIANKA ZABORÓW – KS MILAN MILANÓWEK 3:1 (1:1)
Bramka dla Milanu: Robert „LALA” Wacławiak
Skład Milanu: WYSOCKI – PODGÓRSKI, CZERNIAWSKI, KORDIUM, BORKOWSKI /60′ GOŁĘBIEWSKI/, SZEWCZAK, BANASZCZYK /60′ GOŁAWSKI/, PIĄTEK, KOZAKOWSKI /65′ SAWIC/, LEMENTOWICZ, WACŁAWIAK /60′ WIESION/.
REZERWOWI: KASZOWSKI, WIERZBICKI, SAPIŃSKI.
Trener: Rastawicki.